Kyshadow by Kylie Jenner
Dostaję od Was wiadomości odnośnie linii kosmetyków Kylie
Jenner. Tak, moje drogie, to właśnie nimi jestem przeważnie pomalowana na
zdjęciach z Ig. Pytacie, czy są naprawdę fajne i czy polecam? Cóż, gdyby moja
odpowiedź na te pytania była negatywna, zapewne nie posiadałabym w mojej
kosmetyczce aż tylu produktów KylieCosmetics. ;)
Na dobry początek zabierzmy się może za paletki. Na tę
chwilę posiadam The Burgundy Palette, The Holiday Palette oraz The Royal Peach
Palette. Początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona i dlatego tak zwlekałam z
zamówieniem pierwszej paletki – w moim przypadku była to Burgundy. Jakie miałam
wątpliwości? Przede wszystkim martwiła mnie dość mała gramatura poszczególnych
cieni. Specjalnie sprawdzałam na stronie Kylie dokładnie gramaturę, a potem
przekopałam kosmetyczkę nie tylko moją, ale mojej mamy także, szukając
odpowiedzi na pytania Jaką gramaturę mają inne paletki i czy cienie
Kylie naprawdę są takie malutkie? No i zdradzę Wam, że te poszukiwania
wcale mnie w niczym nie upewniły, a wręcz przeciwnie – nie znalazłam ani jednej
paletki o tak małej masie. Rozmawiałam wtedy jeszcze z moją koleżanką, która
jest z wykształcenia wizażystką i stwierdziłyśmy, że jedyne, co mogłoby nas
zachęcić, a w sumie uratować w naszych oczach honor tychże paletek to ich
świetne napigmentowanie. Z tym, że jeśli chodzi o napigmentowanie, to na dwoje
babka wróżyła. Jednak zgodnie stwierdziłyśmy z Olą, że nie będziemy ryzykować,
bo chyba kolejne nudowe paletki są nam zbędne – wtedy była jeszcze mowa o The
Bronze Palette. Ale tak się złożyło, że moja rodzicielka gdzieś w internecie
zobaczyła kolory Burgundy (boję się, kiedy ona coś znajduje w internecie XD) i
tak się nią zachwycała, że kazała mi we Wrocławiu szukać podobnej. Chodziłam,
szukałam, oglądałam, ale to nie było to. Tak więc przed świętami postanowiłam w
tajemnicy zamówić Burgundy i dać ją w prezencie mamie. Obie byłyśmy mega
podjarane, że się tak wyrażę, kiedy tylko otworzyła paczuszkę. Ale pewnie
jesteście ciekawe opinii na temat paletki, prawda? ;)
Ogólnie muszę przyznać, że pigmentacja absolutnie przemawia
na korzyść Kylie i jej firmy, bo tak dobrych, mocnych i trwałych cieni to ja
nie spotkałam już daaaawno.
Wszystkie cienie są świetnej jakości, rozprowadza się je
delikatnie, są mocne, miłe w dotyku. Nie osypują się i są bardzo trwałe. Z
pewnością ta paletka wystarczy na długo, bo jest wydajna. A jeśli do malowania
się, wykorzystacie porządne pędzle (np. ZOEVA) - efekt murowany.
The
Burgundy Palette zawiera 9 cieni w kolorach: Naked (satin finish golden sand),
Beach (matte finish light warm brown), Penny (matte finish red orange), LA
(metallic finish true copper), Burgundy (matte finish bright red burgundy),
Dubai (metallic finish burgundy), Brick (matte finish dirty brick), NY
(metallic finish warm bronze), Almond (matte finish deep red brown).
Byłam ciekawa zwłaszcza tego, jak napigmentowany będzie
Burgundy i się na całe szczęście nie zawiodłam! :D
Tak samo,
jak nie zawiodłam się i na Peachy z The Royal Peach Palette, w której skład
wchodzą: Sorbet (matte finish light tangerine), Seashell (metallic finish pink
champagne), Peachy (matte finish bright peach), Royal (satin finish bright
royal blue), Queen Bee (metallic finish shimmering caramel), Duke (metallic
finish red copper), Duchess (metallic finish bright cinnamon), Sandy (matte
finish medium tan), Mojito (metallic finish golden green), North Star (metallic
finish soft lilac), Crush (satin finish peachy pink), Cinnamon (matte finish
burnt orange).
Najbardziej
metaliczna ze wszystkich jest oczywiście The Holiday Palette, która zawiera:
Sugar Cookie (matte finish creamy warm nude), Frosty (metallic finish platinum
silver), Chestnut (matte finish muted dusty mauve), Mittens (metallic finish
deepened mahogany red), Winter (metallic finish shimmering denim
blue),Nutcracker (metallic finish silvery plum), Gingerbread (metallic finish
shimmering silver bronze), Evergreen (matte finish deep teal green), Silent
Night (matte finish blackened plum).
O dziwo, paletka nadaje się nie tylko do wykonania
świątecznego makijażu, ale także codziennego, jeansowego looku, który przecież
pasuje praktycznie do wszystkiego. ;) A miłym dodatkiem i nowością u Kylie było
pojawienie się tutaj lusterka, którego we wcześniejszych Kyshadows (Burgundy i
Bronze) mi brakowało. ;p
Kolorystyka jest naprawdę przepiękna. A makijaż wykonany
kolorami zestawionymi ze sobą w każdej paletce…IDEOLO <3
Zachęcam do kontaktu i zadawania pytań. :)
PS Podaję link do aska ;) https://ask.fm/RiaLia97
Pytanie takie znikąd ... jak trzymają Ci się pudełka ? xD
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem tym mile zaskoczona, bo trzymają się wyśmienicie! ;)
Usuń